Co zrobić z pieniędzmi uzbieranymi na Komunii
Sprawdź, co zrobić z pieniędzmi uzbieranymi na Komunii Świętej.
Zapoznaj się z 5 ciekawymi pomysłami na zagospodarowanie tych funduszy.
W dużej większości, nadal jesteśmy tradycjonalistami i pewne uroczystości rodzinne traktujemy z dużym pietyzmem.
Tak jest choćby z I Komunią Świętą dzieci, która celebrowana jest uroczyście i z okazji, której nasze dzieci otrzymują czasem bardzo okazałe prezenty.
Najczęściej są to po prostu pieniądze.
Zwyczajowo, rodzice chrzestni dają nieco większe kwoty.
Sumarycznie, to niezła kwota, którą nagle ma dysponować dziesięciolatek.
Realnie, to my, rodzice przejmujemy kontrolę nad tymi środkami.
Tylko co zrobić z pieniędzmi uzbieranymi na Komunii, bo to w końcu finanse naszego dziecka?
1. Zawrzyj kompromis z dzieckiem
To proste, twoje dziecko na pewno chce dostać prezent.
To nie jest wiek, w którym zrozumie, że gotówkę warto zainwestować, bo przyda się w przyszłości.
Jeśli każesz mu czekać najbliższych dziesięć lat na potencjalne profity, możesz spodziewać się łez i wielkiego buntu.
Dlatego bardzo dobrze jest zawrzeć z dzieckiem rozsądny kompromis i ustalić, jakiego prezentu by oczekiwało, kupić go, a resztę ulokować.
Warto pamiętać, że prezent powinien mieć wartość w dłuższym terminie i być po prostu pożyteczny.
Laptop, tablet graficzny to rzeczy, które przydadzą się na pewno, choć zestaw gier da wiele radości, szybko się znudzi.
2. Obligacje skarbowe
W dłuższym terminie, a o takim przecież mówimy, warto kupić obligacje.
Głównym atutem tej inwestycji jest jej bezpieczeństwo, bo w końcu w pewnym sensie pożyczasz pieniądze państwu, które jest wypłacalnym dłużnikiem.
Teoretycznie także, jeśli wybierzesz obligacje indeksowane inflacją, nie stracisz na tej inwestycji, a wręcz zyskasz.
Oczywiście, bardzo trudno przewidzieć, jaka będzie wartość nabywcza pieniądza za dziesięć lat.
Ale tak czy siak, szykujesz zawsze dziecku prezent, który na pewno przyda się na wejście w dorosłość.
3. Złoto fizyczne
W długim terminie to zawsze dobra inwestycja.
Po prostu, złoto trzeba spieniężyć w odpowiednim momencie, bo jak wszystko, miewa lepsze i gorsze momenty.
To inwestycja o tyle atrakcyjna, że zrozumiała dla dziecka.
Za mniejszą kwotę możesz kupić monetę bulionową, za większą sztabkę.
Dziecko rozumie idee pieniądza, a namacalny pieniądz czy sztabka na pewno wydadzą mu się realne.
Co może być nieco trudniejsze niż w przypadku papierka, jakim są obligacje.
Atutem tej inwestycji jest też fakt, że jej zbycie wymaga określonego czasu i trzeba ją spieniężyć w całości.
Inwestując w złoto, unikniesz pokusy „pożyczenia” sobie pieniędzy od dziecka w chwili kryzysu.
4. Konto dla dziecka
Założenie dziecku konta w banku, to w większości przypadków będzie dobry pomysł: https://przyjaznebanki.pl/konto-oszczednosciowe-dla-dziecka/
Uczysz je w ten sposób gospodarowania pieniędzmi, zarządzania własnym, choćby drobnym budżetem, posługiwania się kartą płatniczą.
Nie musisz się obawiać, dziecko na pewno nie zaciągnie kredytu.
Bo wszelkie ruchy na koncie odbywają się przy Twojej akceptacji, za to nie straci kontaktu ze swoimi pieniędzmi.
Może nimi różnie zarządzać, chować je do wirtualnych skarbonek lub odkładać na określone cele.
Banki dbają o małych klientów, tworzą przyjazne interfejsy, a nawet oferują drobne prezenty.
Mały klient to przecież potencjalnie dorosły klient, być może z okazałym portfelem.
Czasem można starać się nawet o kartę pre-paid dla swojej pociechy.
Dzięki temu, dziecko zapozna się także z tym, popularnym instrumentem płatniczym.
5. Dodatkowe kieszonkowe
Posiadane pieniądze można podzielić na wypłacane co miesiąc kieszonkowe.
Trzeba tylko pamiętać, że jeśli dziecko do tej pory otrzymywało określoną kwotę, pieniądze z komunii mają ją zwiększać, a nie zastąpić.
To prezent dziecka, a nie uzupełnienie budżetu rodziców.
Wydzielając pieniądze co miesiąc, będziesz je mieć pod kontrolą, a zyskasz pewność, że dziecko nie wyda ich jednorazowo na nierozsądny zakup.
Owszem, nadal będzie je mogło wydać na bzdury.
Ale jakoś tak jest, że własne pieniądze wydaje się dużo rozważniej, jeśli w dodatku samemu się decyduje, na co je wydać.